niedziela, 21 czerwca 2015

Żyj tak, jakby jutra miało nie być.. Bo inaczej serio go nie będzie

-Ktoś ty?
-Nazywaj mnie jak chcesz.. Najlepiej Błękitna Artystka.
Scarlett Monti
Błękitna Artystka
Dla znajomych Scar/ 16 lat/ Kobieta/ Wolna/ Niebieska/ Rodziny brak/Od 5 lat błąka się tam, gdzie ją nogi poniosą, ale szuka towarzystwa/ Ma kilkanaście własnych "baz wypadowych"/ Roztrzepany wandal/

-Przy mnie tęcza jest czarno-biała.
Tak jest. Tęcza tylu barw nie ma co ona może umieścić na sobie w ciągu dnia. Rano ją zobaczysz z jej gęstymi i nie do ogarnięcia brązowymi włosami sięgającymi do połowy pleców, a jeszcze tego samego dnia tyle, że wieczorem spotkasz ją z włosami różowymi czy jeszcze innymi. Cud, że jej kudły jeszcze znoszą prawie cotygodniowe zmiany koloru.  Jej ubrania niezależnie jakie, od luźnych dresów i bluz po obcisłe rurki i swetry, zawsze są uwalone farbami bądź sprayami, a i tym od niej pachnie. Nie dziw się.  Jest typową artystką, która mierzy ledwo 1,65m i ma smukłą sylwetkę. Świat lustruje niebieskimi oczami, które dostrzegą nawet to czego nie powinny. Zawsze ma przy sobie zielono-brązową torbę, w której ma schowane pędzle, farby i najwięcej z tego wszystkiego spray'i i czasem zapasowe ciuchy.


 -Pozdrawiam strażników i powiadamiam, że długo tu miejsca nie zagrzeję!

Uparte dziewczę z niej. Nie potrafi usiedzieć w miejscu. Typ łubuziary, która swoim optymizmem lubi działać na nerwy. Bo nie jest wredna. Jak sama powiada jest miła na swój sposób. Jej cierpliwość jej w tym pomaga. Ile to razy irytowała Łowców, gdy psiknęła któremuś farbą w twarz, by móc szybko uciec. Jej wesołość i częściowe roztrzepanie zezwala jej tylko na wymyślanie planów w połowie nierealnych, ale prawie zawsze działających. Dlatego jeśli chcesz przeżyć i uwielbiasz ryzyko daj jej prowadzić. Jeśli na odwrót.. Trzymaj się jak najdalej. Dla niej nie ma pojęcia niebezpieczeństwo. Rzeczy dzielą się na bezpieczne lub częściowo bezpieczne. Smutek musi być naprawdę uzasadniony, a powaga nie istnieje. Są tylko radość z niebezpieczeństw oraz lekkomyślność i beztroska do kwadratu. Nie zapominając o ciekawości, bo w końcu Scar wtrąci swój wścibski zdaniem co po niektórych nos w każdy zakamarek.  Zdarza jej się wyolbrzymiać, ale ma dziewczyna wyobraźnię i oprócz malowania musi ją czasem gdzieś jeszcze wykorzystać, by móc spokojnie zasnąć. Oczywiście wyobraźni pomaga poczucie humoru i żywiołowość. Do tego wrodzona niezależność i można powiedzieć, że brak poszanowania zdania innych. Już w młodości przestała innych słuchać, więc przełożyło się to na nią obecną, ale czasami wierzcie lub nie wysłucha i poprze. Zaiste wtedy kiedy sama nie ma pomysłu, czyli dość rzadko.


-No bo o to chodzi w życiu, by robić co się kocha. Więc ja maluję po czym popadnie od najmłodszych lat.

Historia ta nie jest zacna. Choć Scarlett może się wyróżnia charakterem i podejściem do życia jak na te czasy, tak przeszłością raczej nie. Urodziła się w zwykłej małej rodzince liczącej łącznie z nią 5 osób. Bo po cóż więcej ludzi w jednym domu. Od najmłodszych lat przejawiała talent artystyczny. Tyle, że nie malowała na papierze czy coś. Wolała po ludziach, ścianach, ogólnie czym popadnie tylko nie po papierze. Można powiedzieć, że całą okolicę w jakiej mieszkała wkurzała takim zachowaniem. Ale jej się to podobało. Im bardziej jej czegoś zakazywali tym bardziej chciała to zrobić. Tak oto z początku grzeczne dziecko stało się tego przeciwieństwem. Jednak potem na jakiś czas Scar się uspokoiła. Przestała malować, zaczęła niczym duch pałętać się gdzie popadnie. I to zwróciło uwagę jej rodziców. Była zbyt spokojna, więc szybko wykryli, że jest jedną z zarażonych. Oczywiście przyszło im to szybciej, bo od pewnego czasu pracowali jako Łowcy, więc mieli pewną wiedzę, a i przyłapali córkę na zabawie swoimi zdolnościami. Nie minęło kilka dni, gdy mieli już gotowy plan wysłać ją do obozu. I tu do akcji wkroczył jej wścibski nos. Wykryła ten fakt i odezwało się jej dawne ja, które miało zdanie innych o niej gdzieś. Nim jej rodzice się spostrzegli spakowała manatki i uciekła. Potem kilka razy trafiała do różnych obozów, ale zawsze jakimś cudem udawało się jej nawiać. Nigdy na pewno nie zostawała w żadnym z nich na dłużej niż 2 dni. Teraz... Gdzieś się kręci i zostawia w wielu miejscach swój ślad w postaci oryginalnych graffiti i tym podobnych.

-Witam w mojej pięknej norze!! Sorry za bajzel ćwiczyłam ostatnio.
No ćwiczy i to sporo. Malowania nie musi już rozwijać. Perfekcja w tej sprawie. Telekineza prawie równie dobrze. Z łatwością coś uniesie, przemieści, rozwali. Mimo to dalej to rozwija. Jest mistrzynią kamuflażu. W kilka sekund potrafi zmienić tożsamość i dostać się w wiele miejsc niepostrzeżenie. Nie poluje, bo nie ma broni. Jednak walczyć umie, ale rzadko to robi. Gdy tylko uciekła zaczęła uczyć się karate i wykorzystuje go w krytycznych sytuacjach, bo zazwyczaj woli podrażnić słownie i psiknąć sprayem w twarz. 
 -Cichoj, bo mam broń w gotowości i nie zawaham się jej użyć.
 -Nigdy nie pożyczaj jej pistoletów nawet jak o to prosi. Nie umie się nimi posługiwać i nic dobrego, by z tego nie wynikło.
-Łatwo jest się na nią obrazić, ale ciężko jest ją obluzgać.
-Ma słabość do muzyki techno i house i nigdy nie rozstaje się ze swoimi słuchawkami i mp3. A przynajmniej zazwyczaj.
-Miewa swoje nielogiczne odzywki. Nie zdziwcie się jak nie zrozumiecie.

~~*~~
 Dziękuję za czytanie KP o takiej roztrzepanej postaci. Jeśli czegoś nie ma krzyczeć. Chętna na wątki i powiązania ;)
Kontakt: GG-48642291
Mail-zanetapiekart@gmail.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz